paź 19 2002

Zasrana jesień


Komentarze: 4

    Gołębie chodzą po moim parapecie i srają bez opamiętania. Inni ludzie wybierają się na romantyczne spacery, zbierają kasztany, wymieniają uściski i płyny fizjologiczne w parku, ja w tym czasie nurzam się w gnoju. Żal ściska mi trzewia, gdy sobie o tym pomyślę. Chciałbym poczuć romantyczny klimat jesieni, a czuję tylko ptasie odchody. Gołębie lgną do mojego parapetu jak trupojady do ścierwa. Jesień upływa mi pod znakiem przepędzania gołębi, zdrapywania ich zaschniętych ekskrementów, ciągłego uważania, by nie umazać się w gównie. I nawet nie ogarnie mnie jesienna deprecha, tak znamienna dla bez mózgowych nastolatków, choć nie będąca jedynie ich udziałem. Nic, tylko wszędzie ptasi gnój. Nie mogę spokojnie wychylić się przez okno, zapalić papierosa, tylko ciągle zmuszony jestem baczyć, by nie upierdolić sobie łokci w kale. Taka jest moja jesień. Zasrana, niegodna mnie jesień, gruchająca jesień, srająca jesień, jesień udowadniająca mi bolesną prawdę, że najmilsze i najgorsze chwile w moim życiu zawsze przeplatane są gównem.

Genialny

genialny : :
loza szydercow
23 października 2002, 12:33
a ja i tak niecierpie golebi. sraja. i brudne sa strasznie.
23 października 2002, 10:47
zgadzam sie z przedmowczynia. ale idac z duchem czasu mozesz zastosowac laser hihi tylko nie zapomnij go wylaczyc gdy bedziesz chcial zapalic:)
BanShee
19 października 2002, 12:16
Wiesz co zrób? Nabij parapet gwoździami a gwarantuje , że gołąb więcej ci nie nasra na niego...
K_P
19 października 2002, 11:53
I dobrze ci tak. Ty caly jestes gowniany, razem ze swoim blogiem.

Dodaj komentarz