paź 01 2002

Wyjaśnienie dla czytelnika


Komentarze: 8

    W ramach pierwszego październikowego wpisu winien jestem czytelnikowi pewne wyjaśnienie, które, jak mniemam, wydać się może niejednemu, godnemu pożałowania osobnikowi, nazbyt zaskakujące. Moje słowo, które ma teraz czytelnik zaszczyt czytać, pisane jest wpierw na zwykłym zeszytowym papierze, po czym, dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionego sąsiada, przenoszone zostaje na stronę blogową.
    Niewątpliwym zdaje się fakt, iż czas mój jest zbyt drogocenny, by marnować go na zgłębianie tajników komputerowego rzemiosła, których, przy dobrej woli, nauczyć się może nawet małpa. Nie mogę jednak zniżyć się do poziomu tej "dobrej woli", nie pozwala mi na to moja duma, ponieważ ślęczenie przed komputerem jawi mi się jako uwłaczające ludzkiej godności, a nade wszystko uważam za objaw bezmyślności i wtórności uczenie się czegokolwiek z komputerowego rzemiosła przez ludzi, którym w życiu przeznaczone jest coś więcej niż tylko miernota. Dlatego powinność tą pozostawiam mojemu sąsiadowi, z którym łączy mnie wieloletnia zażyłość, i który, o czym wielokrotnie mnie zapewniał, czuje się wyróżniony i zaszczycony możliwością przelewania moich słów na byt internetowy.
    Chciałbym dać czytelnikowi pod rozwagę jeszcze jeden szczegół. Sąsiad mój, mimo swojej wrodzonej gorliwości, nie jest w stanie o każdej porze przelać moich słów na bloga. To, co pisane jest przeze mnie w nocy, ukazać się może dopiero nad ranem, z wielogodzinnym opóźnieniem. Ale oczekiwanie to zostanie w końcu nagrodzone nowym, bez wątpienia wybornym wpisem. Dlatego czytelnik z pewnością ma tą świadomość, iż winien okazać cierpliwość i zrozumienie znamienne małym pieskom, które stają na tylnich łapkach w uniżonym wyczekiwaniu, aż pan da im w nagrodę skórkę od chleba.

Genialny

genialny : :
04 października 2002, 16:45
hmmm, ile emocji, taki niby kiepski, a założę się, że Oni nadal będę tu zaglądać... .
ważniak
04 października 2002, 16:03
ja do tej piętro wyżej. staram się powstrzymywać emocje w kontaktach z innymi, ale jak bym spotkał Ciebie, to bym chyba parsknął...
Anonimowa czytelniczka, która j
04 października 2002, 15:59
wiecie co? taki geniusz to ja bym zachowała dla gówniarzy spod bloku, a nie porządnych blogowiczów. Czemu? Bo facet nie dość, ze marnuje czsa i miejsce na serwerze na pisanie takich bzdur to jeszcze myśli, że porazi innych swoją ironią? Coś Ci powiem szczeniacki inteligencie- kiedy już się otrząśniesz z pieluch, dostaniesz mózg w prezencie na kolejnbe urodziny i nauczysz się go używać, wtedy może założysz porządnego blogs- ale to tylko może, bo wątpię by coś z tego wyszło. amen
oczarowana
02 października 2002, 08:53
Jestem pod wielkim wrażeniem Twojego geniuszu, myśli o Tobie nie dają mi spać, jestem Tobą zupełnie oczarowana... Jesteś naprawdę genialny, idealny i wspaniały... i zgadzam się ze wszystkim, co piszesz.
01 października 2002, 23:28
ja tam w sumie podobnie traktuje swoich sąsiadów...
01 października 2002, 22:56
hehehe:) popatrz jednak ktos bierze cie na serio. a moim zdaniem przednio sie bawisz, bo nie wierze bys naprawde mial az takie mniemanie o sobie:) i zero krytycyzmu:) sloneczny "geniuszu" - obudz sie wreszcie:)
01 października 2002, 22:50
Trwaj dalej w tej swojej nieświadomości i głębokim przekonaniu o swojej genialności. Może będzie nam dane przekonanie się o niej, bo narazie... wybacz, ale nie widzę nawet krztynki geniuszu.
01 października 2002, 22:47
Piszesz jak potłuczony, a potem nie wstydzisz się takich bzdetów przed sąsiadem? Odważny jesteś. Nudny, ale odważny.

Dodaj komentarz