Komentarze: 2
Było to spojrzenie kurwy zawiedzionej, złej kurwy, po której dręczą człowieka wyrzuty sumienia, że zrobił to z nią, zamiast spokojnie zbić konia w domowym zaciszu albo pójść do sprawdzonych kurew, po których nic człowieka nie dręczy, tak jak po wysraniu się we własnym kiblu.
Unoszący się w powietrzu zapach stęchłego nasienia, pościel śmierdząca krwią i uryną, i ta nie pierwszej młodości kurwa, z trudem zachowująca resztki minionej urody, sprawiły, że poczułem w sobie dotyk pukającego płodu, który chciałby powiedzieć swojej brzemiennej matce: "ty głupia suko, jak mnie urodzisz, zmarnuję ci twoje życie".
Stałem w drzwiach i patrzyłem na tą siedzącą na łóżku podstarzałą kobietę typu kurwy-matki, z którą człowiek nie chce wymieniać płynów fizjologicznych, tylko w swojej głupocie, jaka może cechować wyłącznie mężczyzn, chce się jej wyżalić, chce z nią porozmawiać licząc na zrozumienie, którego nie może zaznać u swojej żony, przypominającej bezpłciowe stworzenie, przez cały dzień chodzące od zlewu do stołu z wiecznym wyrzutem w oczach.
Ciężkie powietrze, atmosfera wszechogarniającego syfu, jaki cechuje małe obskurne burdeliki położone gdzieś na przedmieściach, do których zazwyczaj psim pędem ściągają biedne skurwiele, i ta milcząca dziwka, wszystko to uświadomiło mi jedną genialną w swojej prostocie myśl - żadna kobieta nie jest godna, by zostać żoną tak fenomenalnego człowieka, jakim bez wątpienia jestem. Nigdy nie mogę zniżyć się do poziomu małżeństwa - tego budzącego obrzydzenie tworu społecznego, który plącze się w swojej roli aż do usranej śmierci, topiąc w gównie obydwoje małżonków.
Wyszedłem po godzinie z tego burdelu krokiem człowieka ocalonego, któremu los oszczędził czegoś koszmarnego, z czego człowiek jeszcze nie do końca mógł zdawać sobie sprawę, ale czego odrażający fetor czaił się niedawno przed nim. Kurewka przez cały czas wodziła zawiedzionym wzrokiem. Do dziś odczuwam smak jej pizdy w ustach.
Genialny