Archiwum wrzesień 2002


wrz 29 2002 Genialna myśl
Komentarze: 2

    Było to spojrzenie kurwy zawiedzionej, złej kurwy, po której dręczą człowieka wyrzuty sumienia, że zrobił to z nią, zamiast spokojnie zbić konia w domowym zaciszu albo pójść do sprawdzonych kurew, po których nic człowieka nie dręczy, tak jak po wysraniu się we własnym kiblu.
    Unoszący się w powietrzu zapach stęchłego nasienia, pościel śmierdząca krwią i uryną, i ta nie pierwszej młodości kurwa, z trudem zachowująca resztki minionej urody, sprawiły, że poczułem w sobie dotyk pukającego płodu, który chciałby powiedzieć swojej brzemiennej matce: "ty głupia suko, jak mnie urodzisz, zmarnuję ci twoje życie".
    Stałem w drzwiach i patrzyłem na tą siedzącą na łóżku podstarzałą kobietę typu kurwy-matki, z którą człowiek nie chce wymieniać płynów fizjologicznych, tylko w swojej głupocie, jaka może cechować wyłącznie mężczyzn, chce się jej wyżalić, chce z nią porozmawiać licząc na zrozumienie, którego nie może zaznać u swojej żony, przypominającej bezpłciowe stworzenie, przez cały dzień chodzące od zlewu do stołu z wiecznym wyrzutem w oczach.
    Ciężkie powietrze, atmosfera wszechogarniającego syfu, jaki cechuje małe obskurne burdeliki położone gdzieś na przedmieściach, do których zazwyczaj psim pędem ściągają biedne skurwiele, i ta milcząca dziwka, wszystko to uświadomiło mi jedną genialną w swojej prostocie myśl - żadna kobieta nie jest godna, by zostać żoną tak fenomenalnego człowieka, jakim bez wątpienia jestem. Nigdy nie mogę zniżyć się do poziomu małżeństwa - tego budzącego obrzydzenie tworu społecznego, który plącze się w swojej roli aż do usranej śmierci, topiąc w gównie obydwoje małżonków.
    Wyszedłem po godzinie z tego burdelu krokiem człowieka ocalonego, któremu los oszczędził czegoś koszmarnego, z czego człowiek jeszcze nie do końca mógł zdawać sobie sprawę, ale czego odrażający fetor czaił się niedawno przed nim. Kurewka przez cały czas wodziła zawiedzionym wzrokiem. Do dziś odczuwam smak jej pizdy w ustach.

Genialny

genialny : :
wrz 27 2002 Mój alkoholizm
Komentarze: 4

    Stałem się czynnym alkoholikiem od młodzieńczych lat życia, kiedy to ustawiczne bicie konia spełzło na plan dalszy i przestało być maniakalną podnietą każdego dorastającego chłopca, któremu pierwszy meszek upierdolił twarz.
    Upijam się notorycznie, z umiłowaniem własnej osoby, za każdym razem pozwalając sobie na luksus tracenia świadomości tego, co dzieje się wokół mnie. Jestem dumny ze swojego picia, kultywuję je i pielęgnuję w sobie tak zapalczywie, z tak zapamiętałym oddaniem, jakim nie może poszczycić się nawet brzemienna, jak zawsze splugawiona okresem ciąży kobieta, która nosi w sobie nienarodzonego, wielce upragnionego potomka.
    I zaprawdę banalnym, bluźnierczym i fałszywym jest wywód, który w przypływie swojego bezkrytycznego narcyzmu przedstawił pewien znany z opilstwa, nagradzany pisarz - będący właścicielem wyrazu twarzy obitego cielęcia, bezwiednie wypatrującego swojej jałówki - że nałóg miłości do kobiety jest silniejszy od nałogu alkoholowego. Prawdziwa miłość to uczucie związane wyłącznie z piciem alkoholu, uczucie nierozerwalnie z nim zespolone, stanowiące doskonałą całość, tak często mylone z uczuciem łączącym dwie osoby, które stanowi obrazoburczą, mizerną namiastkę uczucia miłości do picia.
    Jedynie systematyczne wprowadzanie się w błogostan upojenia alkoholowego, tarzanie się we własnych wymiocinach, fekaliach, pozorne doprowadzanie się do stanu utraty przytomności i zezwierzęcenia pozwoliło mi na wyzwolenie się z okowów jałowej wegetacji człowieka niepijącego i wzniesienia się na wyżyny najsilniejszego uczucia, jakie tylko człowiek może odczuwać - uczucia miłości do picia alkoholu.
    Prawdziwym szczęściem jest poświęcenie własnego życia dla tej miłości, prawdziwym spełnieniem jest ostatni ciąg, w którym umiera się w całkowitym duchowym i cielesnym zespoleniu ze swoją największą miłością, dzięki której mamy zaszczyt zejść ze świata przepełnieni prawdziwym szczęściem człowieka spełnionego, i która to miłość wybawia nas od plugawej śmierci człowieka niepijącego, którego godne pożałowania umierające ścierwo jest symbolem jego życia, jak i symbolem życia każdego innego niepijącego człowieka.

Genialny

genialny : :
wrz 26 2002 Najstarszy blog
Komentarze: 2

    W związku z niebywałym wysypem blogów, jaki ma miejsce od pewnego czasu, zaistniał niezwykle naglący problem natury wiedzy historycznej. Chciałbym uzmysłowić tej garstce nowych, zacietrzewionych w swoim zaślepieniu blogowiczów, która dopiero zaczyna swoją drogę z blogiem, i której okazać należy pobłażliwość matki nad swoimi opóźnionymi w rozwoju dziećmi, chciałbym uzmysłowić temu nowemu miotowi jeden prosty, niepodważalny, acz wiekopomnie historyczny fakt, iż blog mój powstał jako pierwszy i jest najstarszym blogiem, jaki istnieje w Internecie.
    Wszystko zaczęło się tego legendarnego już, jesiennego popołudnia, kiedy to objawił się mój historyczny wpis, i który od tamtego czasu obrósł aurą żywej legendy. Otrzymałem niezliczone ilości dziękczynnych listów, w których to wyrażano niezaprzeczalny, czołobitny zachwyt moją osobą oraz zapewniano mnie o wielokrotnej ejakulacji, jaka następowała w wyniku dostąpienia zaszczytu obcowania z moim słowem pisanym.
    Mając świadomość istnienia tak wybitnej osoby, jaką bez wątpienia jestem i wszechogarniającego kultu, którym zostałem otoczony, chciałbym w swojej łasce dać wyraz pozwolenia, by rzesze moich rozejakulowanych, wynoszących mnie na boski piedestał wyznawców, mogły się dalej powiększać i obcować z moim, ruszającym z posad bryłę świata, bezsprzecznym geniuszem.

Genialny

genialny : :
wrz 25 2002 Historyczny wpis
Komentarze: 7

    Nie mogę już dłużej ukrywać swojej genialnej osoby, dlatego zmuszony jestem do założenia bloga. Zdecydowałem się na ten heroiczny krok nie ze względu na siebie, lecz ze względu na Was, ludzi, żebyście mogli obcować w swoim marnym bytowaniu z tak wyjątkowym geniuszem, jakim bez wątpienia jestem.
    Jestem człowiekiem niewątpliwie wybitnym i dalsze skrywanie mojej osoby byłoby niepowetowaną stratą dla całego świata. Bardzo wyraźnie zdaję sobie sprawę z tego, że mój geniusz obliguje mnie do podzielenia się nim z ludźmi, dlatego od dziś wszyscy będą mogli dostąpić zaszczytu obcowania z moim blogiem.
    Jako jednostka bezdyskusyjnie wybitna będę musiał, prowadząc bloga, poświęcić się dla świata i, jak każda prawdziwie genialna jednostka, będę przez ten świat skazany na wyalienowanie. Zdołam jednak znieść to jarzmo, ponieważ robię to wszystko dla przyszłych pokoleń, które z pewnością będą miały świadomość istnienia tak wybitnej, tak wyjątkowej, tak genialnej jednostki, jaką bezsprzecznie byłem, i która objawiła się światu dzięki tak banalnemu i plugawemu narzędziu, jakim jest blog.
    Założyłem bloga i rozpiera mnie duma z samego siebie, że zdobyłem się na ten przepełniony łaską gest. Zakończę ten historyczny wpis szczerym wyznaniem, które rozpromienia całe moje wnętrze - kocham Was wszystkich i chcę mieć z Wami dzieci.

Genialny

genialny : :