Archiwum 13 października 2002


paź 13 2002 Misyjny odbyt
Komentarze: 2

    Od pewnego czasu doświadczam bolesnych skurczy w jelitach, i wiem, że dzieje się ze mną coś dziwnego, co nie wyczerpuje znamion obstrukcji ani nie będzie kałową treścią nieuformowaną. Nawiedza mnie przeświadczenie o misyjnej wyjątkowości mojego odbytu, w którym dokona się cudowna przemiana gówna w wino. Doznaję mistycznych wizji, w których pełen pokory i poświęcenia zmuszony będę poić odbytem zagubione owieczki... choć gdyby to ode mnie zależało, nie ukrywam, nie poiłbym, poprowadziłbym wszystkie na rzeź. Wypełnię jednak powierzoną mi rolę zgodnie z boską wolą, do której wybrany zostałem jako najgodniejszy z godnych ku odpychającej uciesze braci i sióstr alkoholowej doli, którzy spijać będą ze mnie niczym z kielicha Ostatniej Wieczerzy, niczym ze świętego Graala. Boże, dopomóż mi w tych trudnych chwilach, bym mógł znieść to z podniesionym czołem.

Genialny

genialny : :